Okolice Wielbarka to raj dla dzikich zwierząt, co wynika bezpośrednio z dostępu do lasów. Zielone tereny to doskonałe miejsce do osiedlania się dzikiej zwierzyny, niestety przebiegające tamtędy drogi mogą być nie lada problemem dla kierowców. W ostatnich tygodniach słyszę o różnych doniesieniach z całego kraju o wypadkach z udziałem zwierząt. 

Wielbark nie jest wyjątkiem pod względem wypadków

W ostatnim czasie podobne zdarzenie miało miejsce w Janczewie na drodze wojewódzkiej 668. Pod koła pojazdu wbiegł bezpośrednio łoś. W trakcie niebezpiecznie wyglądającego wypadku ucierpiała dwójka podróżujących. Uszkodzono także auto, w związku z czym komunikat ostrzegawczy wydała tamtejsza policja. U nas w Wielbarku wcale lepiej nie jest. Niejednokrotnie bywało, że wyjeżdżając poza granice miasta natknąłem się na drogowe niespodzianki. Pół biedy jak pod koła wyskoczy mały zając, czy lis. Wtedy szkody nie są duże i możemy mówić jedynie o uszkodzonym błotniku lub zderzaku. Zderzenie z łosiem, które miało miejsce pod Białymstokiem było jednak zdecydowanie poważniejsze. Masa zwierzęcia robi swoje, a czytanie takich komunikatów w lokalnych mediach mrozi krew w żyłach. Wszędzie niebezpieczeństwo jest na takim samym poziomie, zarówno na Podlasiu, jak i w województwie warmińsko-mazurskim i okolicach Wielbarka. 

Przebieg zderzenie z łosiem

Do zderzenia doszło z samego rana, przed godziną 7:00. Na drodze krajowej nr 668 na wysokości miejscowości Janczewo w gminie Piątnica przed koła pojazdu nagle wbiegły łoś i to wprost pod poruszające się z wysoką prędkością auto. W wyniku zderzenia śmierć na miejscu poniosło zwierzę, uszkodzone zostało auto, a do miejscowego szpitala trafiło dwoje podróżujących samochodem osób. Obecność zwierząt na drogach to nic nowego, szczególnie, że wiele z nich przecina leśne szlaki zwierząt. Urzędnicy stosują więc znaki, które mają ostrzegać kierowców. Niestety to działa mocno średnio na uwagę kierowców, co widzę sam jeżdżąc do rodziny z Wielbarka. W Wielbarku tak jak w całej Polsce kierowcy nie zwalniają na widok znaku. Często takie zachowanie kończy się tragicznie bo wysoka prędkość w połączeniu ze zderzeniem z dużym zwierzęciem może być przyczyną nie tylko uszkodzenia auta, ale i poważnych złamań, a niekiedy nawet śmierci.